PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=128710}

Ruchomy zamek Hauru

Hauru no ugoku shiro
8,0 112 785
ocen
8,0 10 1 112785
7,7 22
oceny krytyków
Ruchomy zamek Hauru
powrót do forum filmu Ruchomy zamek Hauru

Film był po prostu magiczny. Może nie tak prosty w odbiorze jak Spirited Away czy Mononoke Hime, trzeba trochę więcej pogłówkować, co jest dla mnie niesamowitym plusem.
Widziałam trochę problemów z odbiorem - że niby zbyt mało rozwinięty motyw wojny, roztrząsanie klątwy Sophie, która nagle zniknęła i parę innych. Na pierwszy z tych problemów idealnie odpowiada komentarz polityk2'a (sama lepiej bym tego nie napisała, a zgadzam się z autorem wypowiedzi w 100%, mam dokładnie te same odczucia):
"Ja to odebrałem w ten sposób, że scenarzyści celowo tylko wspominali o wojnie; potem reżyser pokazuje spalone wioski, bombardowanie, tonących marynarzy - bez żadnej polityki, nie wiemy nawet z kim toczy się wojna, o co, od kiedy etc.
Film obserwujemy oczami Sophie - dla niej ta wojna to tylko ślepe okrucieństwo i ludzka tragedia, tak też zaprezentowana jest nam.
Z ekranu bije hasło "wojna jest tak bezsensu, że nie ma nawet po co o niej mówić", przesłanie jasne i konkretne."
Co do drugiej sprawy - klątwa Sophie. Tak naprawdę można gdybać, ale to gdybanie byłoby zupełnie na siłę, bo odpowiedź jest jedna - zakochiwanie się Sophie w Hauru (ze wzajemnością) spowodowało jej cofnięcie. Co do innych możliwości to można by przypuszczać, że Czarownica przypomniała sobie sposób usunięcia klątwy, jednak to nie współgra z fabułą - np. gdy Hauru zabiera Sophie to swojej kryjówki widać wyraźnie, że gdy dziewczyna zaczyna wątpić w miłość do niego i w siebie samą, zaklęcie nie ustępuję.

Tak w sumie, żeby w pełni zrozumieć ten film, należy obejrzeć go parę razy - może kiedyś znajdę czas na powtórkę.

Ode mnie 10/10 i ulubione. Może to dla niektórych wygórowana ocena, ale... czegoś tak pięknego nie zaserwuje nam żadne Hollywood, Cameron czy jakiekolwiek filmy psychologiczne/romantyczne/dramatyczne/wojenne. Osobiście nie znalazła w tym filmie niczego, co mogłoby zmniejszyć moją ocenę - muzyka była wspaniała (nieco gorsza niż w Mononoke Hime, którą uważam za mistrzowską oddającą klimat), grafika... 20/10 to tak minimalnie, projekty postaci i ich prawdziwość, dialogi i najbardziej (dla mnie) wciągająca fabuła ze wszystkich filmów tego studia (miejscami może dość chaotyczna, niełatwa w odbiorze, ale ostatecznie przy zrozumieniu wszystkiego - wspaniała). Szczęśliwe zakończenie - zwykle jestem przeciwniczką, ale twórcy dobrze wiedzieli, czego nie robić. Bo szczerze?... Tak strasznie pokochałam wszystkich bohaterów, a w szczególności Hauru (drugi raz w ciągu dnia płakałam przez mężczyznę), że pod koniec filmu 'groziłam' w myślach twórcom, że jeśli coś mu się stanie, to do nich pojadę i rozprawię się z nimi.

Tak podsumowując - film idealnie pokazuje nam patrzenie czyimiś oczami na otaczający świat. My także w życiu nie wiemy wszystkiego, wszędzie są tajemnice - właśnie dlatego ten film jest tak chaotyczny. Sophie dostaje zlepek nowych informacji - od razu zaczynamy widzieć pewne sprawy inaczej. Nie wiemy z kim jest wojna, bo dziewczyna zwyczajnie o tym nie myśli. Jej głowę zajmują sprawy związane z Hauru - i tak jak ona, powinniśmy skupiać się właśnie na tym uczuciu, zrozumieć, że ją nie interesują suche fakty otaczającego świata. Najważniejsza jest ta kwitnąca miłość i próby jej ocalenia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones